Uroczystość Odpustowa ku czci św. Jadwigi Śląskiej

W prefacji na Uroczystość Patronki naszej parafii czytamy słowa: „Kierowana przez Ducha Świętego wyrzekła się ziemskiego panowania i światowego przepychu z miłości do ukrzyżowanego Zbawiciela”. W uszach współczesnego człowieka przytoczone słowa mogą zabrzmieć jak przegrana, zmarnowanie potencjału życia. Wystarczyło dobrze się „ustawić” i pełnymi garściami korzystać z życia. Na tym polega normalność życia, rzekłby dzisiaj niejeden współczesny człowiek. Jeśli do wspomnianych słów prefacji dodać stwierdzenia biografów Pani Śląska, że na jej dworze panowały zdrowe chrześcijańskie obyczaje, wspierane modlitwą, uczestnictwem we Mszy Świętej, różnymi praktykami pobożnościowymi, a nawet częstymi pokutami. Jak również prawdę, że wraz z mężem Henrykiem stanowili wzorowe małżeństwo, z którego przyszło na świat siedmioro dzieci to już można dostać delikatnego zawrotu głowy. Żeby jednak zachować równowagę i pozbyć się zawrotów należy wspomnieć, że miało to miejsce prawie 800 lat temu. Uff… Dzisiaj żyje się inaczej. Inne zasady. Inne obyczaje. Tylko dziwnym trafem coraz mniej radości, zrozumienia, elementarnej kultury, mądrości życiowej. A i z życiem Bożym w nas też najlepiej nie jest. Warto wrócić do „sprawdzonych” wartości życia. Warto popatrzeć na Jadwigę w kluczu codzienności i … wcielić w życie Jej hierarchię wartości i sposób postępowania.
XXVIII Niedziela Zwykła

Bądź dobry. Miej otwarte serce. Podziel się z drugim człowiekiem. Taki, bądź podobnie brzmiący imperatyw moralny wybrzmiewa w każdym systemie moralnym. Jesteśmy zaproszeni do jego realizacji. Nie tylko dlatego, by mieć dobre samopoczucie, że „pomogło się bliźniemu”. Wykonujemy ten czyn, ponieważ nosi on ostatecznie na sobie znamiona wieczności. Liturgia Słowa dzisiejszej niedzieli podpowiada, że pierwszym obdarowanym jestem ja sam. Pod moim adresem Bóg i ludzie dobrej woli spełnili „czyny”, dzięki którym ubogacili moje człowieczeństwo i skierowali je ku bliźniemu. Świadomość bycia obdarowanym stanowi wezwanie, by otrzymanym dobrem umieć się podzielić. Wielkość otrzymanego daru odkrywam w postawie wdzięczności. Umieć podziękować jak Syryjczyk Naaman, Samarytanin… Wdzięczność dotyka serca. Otwiera na bliźniego. Pozwala dostrzec jego potrzeby. Pozwala również, a może przede wszystkim odkryć jakim jestem człowiekiem ja sam. Zwyczajne, proste słowo DZIĘKUJĘ potrafi uruchomić kilka dobrych procesów we mnie samym…
XXVII Niedziela Zwykła

Pragnienie pogłębienia wiary powinno być obecne w sercu każdego wierzącego. Nie dziwi zatem prośba Apostołów skierowana do Chrystusa: „Panie przymnóż nam wiary”. Potrzebujemy nieustannego jej pogłębiania. Jest ona darem i jej wzrost dokonuje się dzięki Bożej interwencji, dlatego wołamy z głębi naszych serc, by Bóg umocnił i ugruntował w nas tę cnotę. Dzięki wierze św. Małgorzata Maria Alacoque, której peregrynację relikwii przeżywamy w naszej parafii, mogła zbliżyć się do tajemnicy Chrystusowego Serca. Tam odkryła największe skarby służące w drodze ku świętości. Wiara pozwoliła jej „zrozumieć i przyjąć” treść objawień, jakich doświadczała. Kierując się wiarą, niosła światu orędzie o Najświętszym Sercu Zbawiciela. Obecność jej relikwii stanowi zaproszenie, by obudzić w sobie na nowo pragnienie wiary. Największym cudem, jaki dzięki niej może dokonać się w naszym życiu jest „zjednoczenie z Chrystusowym Sercem”. Ono, jak pisze św. Małgorzata jest otchłanią wszelkich dóbr, źródłem radości, otchłanią miłosierdzia i miłości. W Sercu Zbawiciela odnajdziemy to, czego najbardziej potrzebujemy dla wzrostu wiary i rozwoju pięknego człowieczeństwa.
XXVI Niedziela Zwykła

Zapewne nikogo z czytających ten tekst nie trzeba przekonywać o mocy modlitwy różańcowej. Miesiąc październik, który rozpoczynamy zapewne nie doda kolejnych „zadań” do podejmowanych modlitewnych praktyk. Różaniec odmawiamy bowiem prawie codziennie. Kolejne dni maryjnego miesiąca będą okazją, by modlić się wspólnie. Taka też była modlitwa Maryi – była modlitwą Kościoła. Różaniec jest długą modlitwą. Jego wartość i moc nie jest jednak związana z poświęconym czasem. Wartość płynie z daru, jaki w modlitwie składam sam z siebie Bogu przez Jej wstawiennictwo. Modląc się zapominam o sobie, tak jestem zapatrzony i zasłuchany w Boga. W Bogu odnajduję twarze moich braci i sióstr. Modlitwa czyni mnie wrażliwym na ich potrzeby. Broni przed zamknięciem serca, o którym mówi prorok Amos i Ewangelista Łukasz. Modlitwa różańcowa pozwala zrozumieć, że w każdym człowieku znajduje się jakaś kruszyna prawdy i dobra. Pamięć o niej jest źródłem pokoju i sensu budowanych relacji. Zapraszam do wspólnej modlitwy różańcowej…
XXV Niedziela Zwykła

Słowa dzisiejszej Ewangelii oprócz punktów jasnych i czytelnych, zawierają fragmenty trudne do zrozumienia i wypełnienia w życiu. Zrozumiałe jest, że rządca narobił jakiś machlojek skoro posądzony o złe zarządzanie nie zamierza udowadniać właścicielowi swojej niewinności. Przygotowuje natomiast furtkę na przyszłość. Czy w Ewangelii odnajdujemy pochwałę kombinowania i bycia dobrym cudzym kosztem? W komentarzach biblijnych odnajdziemy różne tłumaczenia: Ewangelia pochwala tych, którzy umieją rozpoznać i wykorzystać okazję w sytuacji bez wyjścia, inni egzegeci punkt ciężkości orędzia ewangelicznego dostrzegają w konfrontacji energii zużywanej na zabieganie o dobra materialne, a energii poświęconej w trosce o zbawienie. A może należałoby widzieć przesłanie Ewangelii w kluczu miłosierdzia Bożego i Osobie Jezusa. W oczach Jezusa osobista troska człowieka o własną przyszłość z Bogiem powinna angażować całą energię ludzką, a nawet spryt. Miłosierdzie pojawia się tam, gdzie króluje czysta darmowość…