
Istnieje ogólna tendencja – i pewnie słuszna – by podnosić poziom zadowolenia z życia u współczesnego człowieka. Możemy zapisać się na sesje naukowe poruszające to zagadnienie. Wybrać się na warsztaty z „cyklu” nowa jakość życia. Pozostając przy monitorze własnego komputera, można bez większego trudu odnaleźć artykuły i wideo-konferencje podnoszące nasz dobrostan. Możliwości pracy nad sobą w tym wymiarze jest jeszcze sporo. Sam Kościół w IV Niedzielę Wielkiego Postu zaprasza do kształtowania w sobie postawy radości. Na półmetku czasu przygotowania do świąt mamy wypełnić nasze serca radością. Źródłem radości jest PAN. I nie chodzi o zewnętrzną wesołkowatość powstającą z dobrych dowcipów… czy też usunięcie wszelkich trudności odzierających nas z radości życia. Jezus tak, jak swojego rozmówcę Nikodema, tak każdego z nas zaprasza do wiary w Miłość posyłającą na świat swojego Syna. Pozostając w głębokiej relacji z Tym, który przychodzi, odkrywamy prawdziwe źródło radości. Do tego źródła zmierza się drogami wiary i miłości. Kontemplujemy radość, patrząc na Wywyższonego i Jego przebity bok. Jest ona uzewnętrznieniem miłości i uchyla rąbka nieba.