Zdaniem ks. Witolda

W kwartalniku poświęconym formacji kapłańskiej „Pastores” przeczytałem niedawno świadectwo księdza proboszcza, który z pasją opowiadał o duszpasterstwie w swojej polskiej parafii w Anglii. Mówił o ogromnym zaangażowaniu wiernych w modlitwę, adorację, w przygotowanie liturgii, licznym przystępowaniu do sakramentów. Podkreślał: „U nas konfesjonały są cały czas otwarte, a zdarza się, że nie zawsze jesteśmy w stanie wyspowiadać wszystkich”. Zaznaczał również: „w naszej wspólnocie mamy wiele osób kompetentnych, które pomagają w funkcjonowaniu parafii w wymiarze prawno — administracyjnym czy w sprawach remontowo — budowlanych. […] Eucharystia, adoracja i spowiedź są w centrum naszego życia duchowego. […] to wspólnota, w której człowiek uczy się żyć swoją wiarą w wymiarze <my> Kościoła”.
Pomyślałem od razu przecież ja znam taką parafię, chociaż w Anglii nigdy nie byłem. Tak jest tutaj, u nas, w Dębicy, „u Świętej Jadwigi”. Ogromnie cieszę się, że mogłem być, na swój sposób, częścią takiej wspólnoty, w której współgra doskonale ze sobą zaangażowanie duszpasterskie i świadectwo wiary kapłanów, sióstr zakonnych i wiernych świeckich. Bardzo jestem Panu Bogu wdzięczny, i Wam drodzy, że mogłem w Dębickiej parafii świętej Jadwigi zaczerpnąć trochę z tego ducha wiary, z miejsca, gdzie „Eucharystia, adoracja i spowiedź są naprawdę w centrum życia duchowego”. Tutaj rzeczywiście mogłem podleczyć nieco zdrowie, żeby z Bożą pomocą podjąć na nowo obowiązki duszpastersko — katechetyczne tam, gdzie Ducha Święty posyła.
Z serca płynie więc moja wdzięczność ku Panu Bogu i ludziom, ku Patronce tutejszej wspólnoty, świętej Jadwidze, ku kapłanom, siostrom zakonnym, parafianom i wszystkim, tworzącym tę wspólnotę. Za wszystko, co z mojej strony było zaniedbaniem, jakimkolwiek brakiem serdecznie przepraszam.
Obiecuję pamiętać w modlitwie i pamięci modlitewnej się polecam, pamięci wszystkich, którzy gromadzą się w przepięknej, wypełnionej Bogiem, przepojonej duchem modlitwy świątyni — Dębickiej Farze.

Ks. Witold Warzecha