XV Niedziela Zwykła

W czasie przygotowywania kolejnego numeru Fary w polskim parlamencie po raz kolejny odbywa się debata dotycząca życia nienarodzonych. Argumenty racjonalne przeplatają się ze skrajnymi emocjami, ignorancją i wiedzą z poziomu twierdzenia, że „bociany przynoszą dzieci”. Analiza pierwszych faz rozwoju ludzkiego organizmu nie służy uzasadnieniu tego, czy mamy do czynienia z osobą. Tego na gruncie biologii uzasadnić się nie da. Chodzi cały czas o stwierdzenie, czy mamy podstawy, by przyjąć, że rozwijający się organizm jest organizmem indywidualnego osobnika o ludzkiej naturze. Jako chrześcijanie mamy misję ukazywania, że nasze życie ma źródło w Bogu. Wybrał nas przed założeniem świata. Towarzyszy w przeżywanej codzienności i powołuje do życia wiecznego. Posłani do świata – jak podkreśla Ewangelia – mamy głosić nie tylko nawrócenie. Przepowiadaniu musi towarzyszyć opieka nad najsłabszymi. I dlatego my chrześcijanie „wtrącamy się” do życia publicznego, bo to nasza misja. Nie interesuje nas władza i pieniądze. Głosimy prawdę Ewangelii życia. Otrzymaliśmy je jako DAR od Boga. I jesteśmy – słabi i grzeszni – posłani do świata, by o tym mówić. Życie po Bożemu nie wyprowadza nas „z tej oto ziemi”. Z ziemi realizowanego powołania. Z ziemi codziennej odpowiedzialności. Pan do MNIE mówi „idź prorokuj”…