Niedziela Chrztu Pańskiego

Być zapisanym w parafialnych księgach, nosić miano chrześcijanina, pozostawać obcym wobec osobistego kontaktu z Jezusem, nie żyć swoim chrztem, to sprawić, że moje chrześcijaństwo staje się nieużyteczne i jałowe. W Niedzielę Chrztu Pańskiego przywołujemy w pamięci „nasz chrzest”. Nie powinien to być sentymentalny powrót do jednego z wydarzeń naszego życia. Istotne jest uświadomienie, że trwają w nas skutki przyjętego sakramentu. Został nam odpuszczony grzech pierworodny i narodziliśmy się do nowego życia. Dzięki niemu jesteśmy przybranymi synami Ojca, przyjaciółmi Chrystusa i świątynią Ducha Świętego. Chrzest wycisnął na naszej duszy niezatarte znamię duchowe, uzdalniając nas do uczestnictwa w kulcie Boga. Włączył nas do wspólnoty Kościoła. Wracamy nad „Jordan”. Obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym trwa w nas. Nie możemy go unieważnić. JEST W NAS. Wiara „uruchamia” całe bogactwo tego życia. Tylko tak odradza się i rozwija moje życie duchowe. Na tej drodze ukazuje się piękno wspólnoty Kościoła. Powracając do tajemnicy Chrztu Świętego, pytamy o gorliwość realizowania wypływających z niego „zadań”. Są sprawdzane. Ewentualne „osiągnięcia” zapisywane są już nie w księgach parafialnych, ale w Księdze Życia.