Spotykamy się często ze stwierdzeniem „kryzys wiary”. Nie oszczędza nikogo. Dotyka tych duchowo nieuformowanych i atletów życia duchowego. Doświadczany w życiu, ma zmobilizować do intensywniejszej pracy nad sobą i pogłębieniu relacji z Bogiem. Można śmiało rzec, że „obecny” kryzys wiary, to kryzys słuchania. Słuchania Bożego Słowa. Dzisiejsza niedziela zaprasza do odkrycia na nowo w sobie postawy zasłuchania. Co Bóg do mnie mówi? Jakie prawdy dotyczące mojego życia pragnie mi zakomunikować? Być może jest tak, że dużo mówimy o Bogu, a nie pozwalamy Bogu mówić w naszym życiu. Istotne jest, że nie trzeba być specjalistą od rozumienia tekstu – potrzeba mieć serce. I pozwolić mówić Sercu. Sięgając po święte teksty, nie zatrzymujemy się na słowie spisanym i milczącym. Idziemy na spotkanie ze Słowem Wcielonym i Żywym. Słowo naszą duszę żywi, karmi, kieruje nią. Wzrasta wówczas nasze życie duchowe i zaangażowanie w przeżywanie wiary. A tego bardzo potrzebujemy we wspólnocie Kościoła. Słowo Boże dociera dzisiaj do ludzi przez spotkanie ze świadkami, którzy się karmią słowem i nim żyją. W tygodniu biblijnym sięgnijmy częściej po Pismo Święte i pozwólmy mówić Bogu.